Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 32
Pokaż wszystkie komentarzeAutorze, przepraszam ale masz chyba ciasny rozum. Śmierć to śmierć, zwieracze puszczają i nie ma w niej nic godnego ale głupoty Panie piszesz takie, że sie czytać nie chce. Mówisz że warto upamiętnić kogoś kto zginął w imieniu kraju? Jakie ty masz priorytety człowieku? Przyszedł jeden z większą pałą od innych i powiedział, że od tej rzeki do tej rzeki będzie Polska a teraz ludzie mają za to umierać i być z tego dumnymi? Państwo i Narodowość to iluzja utrzymywana przez ludzi u władzy. A takie intelektualisty jak ty będą się kłaniać pomnikom. Druga sprawa. Śmierć w ogródku, na boisku, bo ci żyłka pierdząca pękła, zaduszenie się kawłkiem łososia albo śpiączka i śmierć po ukąszeniu szerszenia. Tak, śmierć jest zero jedynkowa. Żyjesz albo nie. Ale nawet Ty przyznasz, że śmierć ma pewne stopnie godności. Dla mnie jest różnica między tym czy znajdą mnie w publicznym kiblu bez majtek bo mi podczas defekacji pękł tętniak a tym czy zabiję się podczas jazdy na motocyklu. Nie wiem jak TY, ale ja wybrałbym śmierć na moto za każdym razem. "Zginąć robiąc to co kochał" to nie jest pusty slogan tylko pochwała od ludzi, którzy przeżywają swoje życie przed "M jak miłość" na kanapie. Życie dla samego życia nie ma żadnej wartości. Wybieram życie przez 35 lat, robiąc to co kocham niż żyć przez 90 lat i nie zrobić nic poza gromadą dzieci. Wybieram życie i śmierć robiąc to co kocham. Taki ze mnie wdg. Ciebie żewny szlagier internetu.
OdpowiedzKolego ~Sulik , przyjemności można łączyć , może nawet dożywając 90-tki. Jazda na motocyklu jest przyjemnością , ale i robienie dzieci też :) Poza tym, jak uda się Tobie zmajstrować syna lub najlepiej dwóch , to masz zapewnione z nimi wiele dodatkowych doświadczeń natury motocyklowej , w tym : - ponad 20 lat ostrej jazdy "a'la RR" - jak to z chłopakami - konieczność wykonywania stałych przeglądów, bywa że kosztownych serwisów - cóż , takie są dzieci - ponoszenie kosztów na utrzymanie i "tuning" - dzieci też tego wymagają - konieczność stałego doskonalenia swoich umiejętności, aby stanąć na wysokości zadania na co dzień i w chwilach trudnych ( to też, jak przy moto). Być może nawet będziesz miał szczęście wychować Osobę, która podzieli Twoje pasje do jazdy na moto i kiedyś polecicie razem. Jednym słowem, jak człowiek ma zdrowie i środki finansowe, powinien mnożyć przyjemności - najlepiej do 90-tki :))
OdpowiedzJa bym przy okazji nie obrażał tych co całe życie z pasją poświęcili gromadce dzieci. Nikt kto nie próbował wychować gromadki dzieci nie ma pojęcia jak wymagająca jest ta pasja.
Odpowiedz